Psychologia samoobrony
Świadomość odczuwania strachu jest w każdym z nas, jest to ta energia, która blokuje nas przed reakcjami na pewne sytuacje, np. przed walką z większym zawodnikiem, przed bólem, przed utratą szacunku w oczach innych, i wiele, wiele innych. Psycholodzy określają ten stan jako „ powszechna fobia” . Energia, która może działać na nas nawet destrukcyjnie, ale nie dajmy się zwyciężyć „demonom”, które siedzą w nas i tylko czekają, kiedy się pojawić. Dlatego ćwiczymy m. in. Sztuki walki, by nie tylko się obronić, ale też pokonać własne blokady i powiedzieć sobie „dam radę” , zdolności samoobrony budzą nie tylko spokój wewnętrzny ale i też poczucie bezpieczeństwa i dobrostanu ogólnego. Pogłębianie tej wiedzy prowadzi do zrozumienia i kontrolowania strachu i tak, np. gdy przeciwnik widzi, że jesteśmy dobrze przygotowani , jego samego oplata strach przed nami. Gdy już jesteś na poziomie, gdy masz odpowiednią wiedzę i poczucie bezpieczeństwa, kolejnym etapem jest bycie odpowiedzialnym za siebie i innych, np. w roli trenera.
Twój umysł jest największą bronią
Zrozumienie własnego poczucia siły i przewidywania konfrontacji jest najważniejszym czynnikiem w unikaniu lub na oddziaływaniu na ‘atak’, uczy jak być ‘malandro’, czyli sprytnym. Rozwija spryt, intuicje, przebiegłość i umiejętność oszacowania swoich sil względem określonych sytuacji, jest kluczem do skutecznej samoobrony.
Napastnik a ofiara
Każda osoba posiada własną „siłę osobowości” , własny charakter, dzięki któremu inne osoby intuicyjnie oceniają nas. Przykładem takim są badania przeprowadzone ze skazańcami, gwałcicielami, mordercami i z napastnikami. Badania te polegały na tym, że pokazywano filmy z przypadkowymi ludźmi, w ogóle nie świadomymi, że są rejestrowani na kamerze wideo, ludzie ci byli nakręcani podczas codziennych czynnościach na ulicy, przystankach, w sklepach i w codziennej komunikacji. Kryminaliści mieli za zadanie wskazać osoby na pokazanym filmie, które by wybrały na swoją ofiarę. Naukowcy byli zaskoczeni, kiedy wyniki tych badań pokazały, że skazańcy dobierali ofiary w ściśle określonym charakterze. Jest to związane z naszą ‘zwierzęcą’ naturą, napastnik nigdy nie wybiera ofiary z którą będzie miał problem, która będzie się stawiała , ryzyko musi być zerowe lub w skrajnych przypadkach minimalne. Jak lew napadający na antylopę, tak silny napastnik napada na bezbronną ofiarę, w szczególności kobiety.
Wszyscy ci ludzie, ofiary byli wybierani w charakterze „łatwego celu”, dlatego ludzie uprawiający sztuki walki, znający samoobronę, posiadają inna świadomość, perspektywę i sposób gestykulacyjny niż „ofiary”, są bardziej opanowani, spokojni, czujni i spostrzegawczy. Napastnik odbiera podświadomie lub tez intuicyjnie, że nie są łatwym celem i rezygnuje, idzie dalej „polować”.
Co jeśli dojdzie już do sytuacji, gdzie uświadomiliśmy sobie, że już „wpadliśmy”, że już jesteśmy ofiarami. W takim wypadku nie ma jednego czynnika, schematu lub działania jakiego będziemy się podejmować, to zależy od poszkodowanego. Ludzki organizm ma „wbudowaną „ reakcje obronną, tak jak nasz organizm wytwarza przeciw ciała by uniknąć choroby, tak my dostajemy intuicyjnie „sygnały” co mamy robić, są to sygnały takie jak:
- Kompromis
- Ucieczka
- Zażegnanie
- Unik
- Asertywność
- Kontratak
Oczywiście jest to kilka przykładów z pośród setek….
Artykuł napisany na podstawie :
Why Is Everybody Always Picking On Me?
Short Circuiting the Victim Selection Process
By Randy LaHaie